Jak nauczyć dziecko liczyć? 6 sprawdzonych sposobów.
Przed rodzicami stoi wiele wyzwań każdego dnia. Wspieramy nasze pociechy między innymi w nauce chodzenia, jedzenia, a z czasem również pisania i czytania. Niekiedy jednak dzieci nie chcą współpracować, wtedy trzeba się nieźle namęczyć, by je zachęcić i jednocześnie nie zrazić do nauki.
Dziś podpowiem Wam jak nauczyć dziecko liczyć, w prosty i przyjemny sposób.
1. Wykorzystaj zabawki!
Resoraki, klocki, lalki, maskotki- wszystko, co jest w Waszym otoczeniu, może pomóc okiełznać pierwsze cyferki. Podczas zabawy liczcie ile pluszaków siedzi na łóżku bądź ile samochodów zostało zaparkowanych na dywanie.
Możecie również wykorzystać gry planszowe. Moje dzieci poznawały pierwsze cyferki przy pomocy Chińczyka. Według mnie jest to jedna z pierwszych gier, którą obowiązkowo musi mieć każde dziecko. Rzucanie kostką, liczenie pokonywanych pół i decydowanie o kolejności ruszania się pionkami, korzystnie działa na rozwój logicznego myślenia. Same plusy.
2. Codzienne obowiązki.
Składanie prania, zmywanie naczyń, przygotowywanie posiłków- robimy to praktycznie codziennie, dlaczego więc nie wykorzystać tych czynności do nauki liczenia?
Podczas składania prania liczcie ilość par spodni lub skarpetek, zmywając naczynia sprawdźcie, których jest więcej: kubków, czy talerzy. Gotowanie według przepisów również ułatwi Wam pierwsze zabawy z matematyką: można liczyć potrzebne składniki, później odmierzać je łyżką/ szklanką lub ważyć. My przeważnie odmierzamy np. szklankę mąki i sprawdzamy ile waży, często też porównujemy wagę kilku składników o różnych konsystencjach, np. cukru i wody.
3. Raz, dwa, trzy, cztery. Maszerują oficery! Wyliczanki, rymowanki, wierszyki.
Wierszyki towarzyszą dzieciom od najmłodszych lat, któż ich nie zna? W okresie mojego dzieciństwa wyliczanki rozwiązywały pierwsze bardzo poważne problemy, np. podczas zabawy w chowanego podpowiadały jak dogadać się i ustalić kto będzie krył.
4. Angażuj zmysły.
Rób to w każdy możliwy sposób. Przykład: Robicie naleśniki, odmierzacie 5 łyżek mąki, klaszczecie 5 razy w dłonie lub 5 razy dotykacie palcem nosa, możecie zjeść 5 ziarenek słonecznika, dodatkowo malujecie na kartce 5 kropek i piszecie „5”, aby dziecko mogło sobie łatwiej wyobrazić tę cyfrę. Wszystkie te czynności powinno się robić dość szybko, nie można kazać dziecku patrzeć na kartkę z cyfrą w nieskończoność, aż zapamięta.
5. Zabawa.
Zabawa i jeszcze raz zabawa. Nauka liczenia musi odbyć się w ciekawej dla dziecka formie, inaczej liczenie może się znudzić, a dziecko zrazić. My rodzice, mamy naprawdę duże pole do popisu, żeby zachęcić swoje dzieci do zabawy i przy okazji oswoić z liczbami. Musimy pamiętać, aby nie robić nic na siłę i nie zmuszać dzieci do liczenia. Lepiej odpuścić jednego dnia i spróbować innego, kiedy pociecha będzie bardziej wyspana lub kiedy będzie więcej czasu wolnego oraz lepszy humor. Kiedy już zachęcicie dzieci do zabawy, sami też się bawcie! Dzieci muszą zobaczyć, że zabawa z nauką jest fascynująca i ciekawa. Po jakimś czasie sami zaczną się o nią upominać.
6. Kolorowanki, książki edukacyjne.
Jeżeli Wasze dzieci lubią rysować, w nauce liczenia mogą Wam pomóc wszelkie kolorowanki i książeczki edukacyjne. Mój Starszy jako dziecko artystyczne, wszystko „przelewał” od małego na papier. Przy nauce liczenia pomógł nam… blok techniczny i kredki. Robiliśmy własne puzzle. Wycinaliśmy kwadraty, na jednym rysowaliśmy cyferkę, na drugim gwiazdki, kółeczka, słoneczka lub inne znaczki, w ilości odpowiadającej cyfrze. Później robiliśmy z kwadratów pasujące do siebie pary.
Z czasem zaczęliśmy korzystać z książeczek edukacyjnych, które zawierały szlaczki. Starszy znał już wygląd i znaczenie cyferek, więc mogliśmy wdrożyć naukę pisania.
Nauka liczenia z Młodszym nie wyglądała tak kolorowo… Młodszy to bowiem urodzony buntownik, który nie chciał nawet rysować, kredki służyły mu przeważnie za pałeczki do wystukiwania rytmu… Byłam przerażona, kiedy szedł do przedszkola, gdyż wiedziałam, że dzieci robią dużo rzeczy plastycznych.
Całe szczęście Młodszy podporządkował się grupie i robił to, co dzieci. Do tego stopnia, że polubił kredki, farby, kolorowanki i wszelkie inne gadżety dla małych artystów.
Niestety, kiedy przyszło do nauki liczenia, kolorowanki nie zdały egzaminu. Najbardziej pomogło codzienne wspólne gotowanie, gry planszowe oraz klocki lego. Klocki zaczęły się sprawdzać, kiedy budowaliśmy jakiś ciekawy pojazd i szukaliśmy części- wtedy Młodszy liczył oczka na klockach 😉
Kiedy liczenie po polsku będzie opanowane, warto rozszerzyć naukę o języki obce.
Każde dziecko jest inne, więc rodzice sami muszą znaleźć „patent” jak nauczyć dziecko liczyć. Wystarczy obserwować i podsuwać nowe pomysły, któryś w końcu zadziała.
🙂 Temat przede mną jeszcze! 🙂 I dlatego fajnie tak poczytać porady osób które dzielą się swoim doświadczeniem!
Z liczeniem nie ma u nas problemów, natomiast z czytaniem i pisaniem idzie znacznie gorzej 😉
Świetne pomysły! Moje dzieci jakoś same łapią
Dzięki! 🙂
Właśnie takie codzienne czynności nie tylko pozwolą dziecku na opanowanie liczenia z pamięci, czyli traktowania „raz, dwa, trzy, cztery…” jako wierszyka, ale także do rozpoznawania gdzie jest więcej czy też który talerz jest np. czwarty.
Dokładnie. Później nagle okazuje się, że znają nie tylko liczby, ale i liczebniki 🙂