Ziaja med olejek natłuszczający do kąpieli- pielęgnacja skóry atopowej.
Jakiś czas temu usłyszeliśmy magiczne słowa lekarza: „najprawdopodobniej jest to Atopowe Zapalenie Skóry”. Podejrzewałam to już wcześniej, miałam jednak cichą nadzieję, że się mylę, bo pielęgnacja skóry atopowej jest trudna.
Wczoraj byliśmy u pani alergolog, która w dalszym ciągu kazała mi obserwować Młodszego i wrócić na wiosnę, jeśli zmiany skórne się nasilą. Przepisała leki, w razie pogorszenia stanu skóry. Kazała też pielęgnować ciało dziecka tak, jak robię to teraz. Natłuszczanie, nawilżanie- jak najczęściej.
Przy zmianie kosmetyków Młodszego było chyba najciężej. Dzięki temu, że zwracałam uwagę na ich składy zauważyłam, że synek nie toleruje oleju ze słodkich migdałów oraz parafiny- zwłaszcza jeśli chodzi o twarz. Toteż musiałam się trochę naszukać, by te składniki omijać. Znalazłam produkty Ziaja med. Początkowo bałam się, bo nie wszystkie produkty Ziai się u mnie sprawdzają. Postanowiłam zaryzykować.
Czy się opłaciło? Zobaczcie sami.
Od producenta: (ziaja.com)
Delikatnie natłuszcza i łagodnie oczyszcza skórę. Chroni przed wysuszeniem już podczas mycia. Redukuje szorstkość oraz nadmierne łuszczenie naskórka. Zapobiega swędzeniu skóry i powstawaniu podrażnień.
Cena: ok. 15- 20 zł
Pojemność: 270 ml
Dostępność: apteki, stoiska Ziaja
Skład:
Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil– Olej z nasion słonecznika, odżywia i zmiękcza skórę,
Mipa- Laureth Sulfate– Alkohol lautylowy, oczyszcza,
Laureth- 3, Laureth- 7 Citrate– środki powierzchniowo czynne; oczyszczają,
Benzyl Alkohol– alkohol benzylowy, konserwant,
BHA– utleniacz,
Parfum- perfumy
Opakowanie jest bardzo proste (jak na Ziaję przystało). Zakrętka odkręca się i ma otwarcie typu klik. Olejek ma trochę rzadszą konsystencję niż standardowe oleje. Zapach początkowo chemiczny, później robi się łagodniejszy, krótko utrzymuje się na skórze.
Wydajność jest bardzo mała, nam butelka olejku wystarcza na niespełna 2 tygodnie. Używamy 2 nakrętek do kąpieli. Olejek pieni się. Nie zostawia po sobie dużego osadu na wannie. Oleje lubią to robić, niestety.
Skład nie jest idealny, ale nie jest też bardzo zły. Młodszemu na razie służy ten olejek. Plamy na buzi złagodniały, na ramionach i w zgięciach łokci oraz kolan również. Skóra stała się bardziej miękka, nie jest taka sucha jak wcześniej. Powłoka, czy też raczej warstwa, którą zostawia na ciele olejek za szybko znika. Skórę atopową trzeba koniecznie dodatkowo natłuścić.
Moja, wrażliwa skóra nie wymagała dodatkowych balsamów. Podrażnienia nie robią się tak szybko, jak kiedyś. Wcześniej sucha skóra Młodszego po prostu pękała. Dziś już nie ma tego problemu. Jednak kłopot swędzenia został. Oczywiście nie na całym ciele. Na twarzy nie ma świądu, bo zmiany skórne praktycznie zanikły. Gorzej jest w okolicach intymnych. Młodszy jakby mógł, to by nie wyciągał rąk z pampersa. Walczymy, być może maść od alergologa przyniesie ulgę. Oby.
Spotkaliście się z AZS? Jak sobie radzicie z tą chorobą?
Ja mam podejrzenie że Kamil może być atopowcem. Początkowo myslałam że to wina mojej diety ale odstawiłam nabiał i dalej to samo. Smarujemy jak najczęściej się da! Widziałam tę ziaję i zastanawiałam się na zakupem ale jak czytam co piszesz to będę musiała koniecznie zakupić! 🙂 Mam nadzieję, że te podrażnienia na skórze okażą się czymś innym ;/
Bardzo dobrze jest wykryć AZS jak najwcześniej, bo wtedy dziecko się tak nie męczy. W naszym przypadku trochę to trwało, ponieważ ja myślałam, że to uczulenie na jakiś pokarm. Zajęłam się dietą a powinnam równocześnie odpowiednio pielęgnować ciało. Ten olejek był naszym pierwszym kosmetykiem z tej serii. Później dokupywałam kolejne produkty 🙂
Moja mama miała AZS i nasiliło się one przed weselem jej chrześnicy, wyglądała strasznie, nigdy tego nie zapomnę.. Twarz, szyja i ręce..To często wraca, ale już nie ma takich silnych objawów. Ona używa specjalnych maści, takie kosmetyki jej w ogóle niestety nie pomagały. Oczywiście dopiero 3 lekarz stwierdził, co to jest… Pierwszy spojrzał na mamę i powiedział, co pani jest? 😀
Lekarz pacjenta pyta o diagnozę? Dobre. Mój synek też dostał maści, jednak na szczęście teraz pomagają kosmetyki tego typu. O skórę atopową trzeba dbać szczególnie. Swoją drogą dobrze, że Twoja mama w końcu się dowiedziała, co jej jest 🙂
Coraz więc osób choruje na AZS ;/
Też to zauważyłam. Aczkolwiek też lekarze czasem pacjentów wprowadzają w błąd, stawiając złą diagnozę.
Uwielbiam ten olejek, moja Natalka go używa od czasu do czasu bo też ma problemy ze skórą, ale dla mnie super sprawdza sie u nas w 100%. Tez wspominałam o nim na blogu:-)
Ja też go bardzo lubię, bo pomaga Młodszemu. Choć mi też zdarza się go używać 🙂
nie spotkałam się z tym u znajomych, a próbowałaś stosować oilatum albo oilan do kąpieli?
Jeszcze nie, ale Oillan ma medyczną serię typowo dla osób z problemami skóry, dlatego na pewno wypróbuję 🙂
Ja choruję na AZS od bardzo dawna. Na pewno możesz się cieszyć z tego że diagnoza została postawiona szybko. U mnie to było koło 10-15 lat męki albo i dłużej. Lekarze celowali co to może być, jakie leki zastosować.Pomagało na 2 może 3 tygodnie i wracało albo było jeszcze gorzej niż przedtem. Do tego stopnia że któregoś lata nie mogłam jechać na wakacje bo miałam rany na nogach.
Teraz mam 23 lata i AZS mam stwierdzone od jakiś 3-4 lat. Pani doktor po postawieniu prawidłowej diagnozy (jak tylko na mnie spojrzała) zapisała na najgorsze zmiany do zaleczenia krem ze sterydem, na mniejsze łagodzący i do całego ciała La Roche Posay AP.
Niestety krem jest drogi, ale skutkuje w przypadku swędzenia i podrażnień. A to chyba najważniejsze.O tyle jeszcze że można sobie wybrać czy chce się balsam czy żel do kąpieli, krem czy chyba oliwkę. 🙂
Najważniejsze to się nie dać i uwierzyć że można żyć normalnie 😉
Dziękuję Ci za ten komentarz. Staram się nie dopuszczać do tego, żeby skóra synka była w tym gorszym stadium. Chociaż wiem, że jak alergia się nasili- ja będę bezsilna. Akurat teraz szukam czegoś przeciw swędzeniu. Nasza alergolog przepisała Młodszemu tylko maść, która nie nadaje się do twarzy i okolic intymnych, a tam jest najgorzej.
Jeśli krem La Roche się sprawdza, to pewnie się u nas pojawi. Ten olejek z Ziaji jest w porządku do mycia, ale dodatkowo używamy emulsji natłuszczającej i kremu nawilżającego z tej serii. Ten ostatni nie do końca działa.
Masz rację, grunt to się nie poddawać 🙂
Pozdrawiam!